POMNIK ROZPROSZONY: Karol Tchorek i „otwarte formy upamiętnienia”

Klara Czerniewska-Andryszczyk

Tablica pamiątkowa przed Mauzoleum Walki i Męczeństwa przy al. Szucha 25 w Warszawie, fot. Thunderman83

(…) rozstawione ze wszystkich stron karabiny maszynowe, kordony żandarmów, tłum w stanie największego podniecenia, przyjazd budy ze skazańcami w papierowych ubraniach, z zagipsowanymi ustami, salwa karabinowa, odbijająca się stokrotnym echem w sercu każdego z widzów tego straszliwego widowiska, krew zalewająca chodniki i zmywana następnie gumowymi wężami, ślady od kul w ścianach i zaraz po odjeździe katowskiej ekspedycji, po zabraniu ciał zamordowanych, kwiaty pod murem, codziennie świeże i drewniane krzyże, mimo warty żandarmów, represyi, aresztowań, łapanek.

— tak na łamach dziennika „Życie Warszawy” wspominano, w czerwcu 1945 roku, pierwsze uliczne egzekucje i następujące po nich próby upamiętnienia walczących z hitlerowskim okupantem mieszkańców Warszawy.[1] Potrzeba zabezpieczenia śladów tych wydarzeń i upamiętnienia ofiar była po wojnie równie silna, co konieczność odbudowy zruinowanego miasta.[2] „Jeżeli otaczamy ochroną zabytki przeszłości, to czyż nie należy się ona miejscom, w które wsiąkła krew naszych męczenników?” – pytano.[3] Jeszcze w tym samym roku Wydział Architektury Zabytkowej Biura Odbudowy Stolicy, w porozumieniu z Wydziałem Pomników Martyrologii Polskiej Ministerstwa Kultury i Sztuki, wydał polecenie przygotowania tablic „we wszystkich punktach miasta, gdzie w czasie okupacji Niemcy dokonali publicznych egzekucji na Polakach”, tym samym nadając tym miejscom rangę zabytków historycznych.[4] W oczekiwaniu na właściwą, trwałą formę kommemoracji, a jednocześnie spiesząc się przed „zacieraniem śladów” w związku z wyburzeniami pod nową zabudowę, opracowano prowizoryczne plakiety o treści: „Ś. P. miejsce uświęcone męczeńską krwią Polaków, walczących o wolność — Ministerstwo Kultury i Sztuki. — Naruszenie obecnego stanu wzbronione.”[5] Pierwszą taką tablicę umieszczono w Alei Szucha – tam, gdzie do niedawna mieściła się katownia gestapo. Kolejne miały być lokowane wedle kolejności chronologicznej krwawych wydarzeń.

Dopiero po trzech latach, w listopadzie 1948 roku, rozstrzygnięto dwuetapowy konkurs ogłoszony przez SARP na zlecenie Wydziału Muzeów i Pomników Walki i Męczeństwa MKiS na opracowanie jednolitych tekstów i symboli dla uczczenia miejsc masowych egzekucji. W pierwszym etapie ustalono treść napisu głównego oraz formę krzyża walecznych, odwołującą się do bohaterskiej postawy ludności Warszawy.[6] Drugi etap konkursu, wyłaniający koncepcję plastyczną dla tablic i pomników, wygrał uznany już 44-letni rzeźbiarz Karol Tchorek[7].

Nagrodzony projekt Tchorka doskonale spełniał wytyczne konkursowe: prosta, klarowna kompozycja wykuta w radkowskim piaskowcu uwypuklała główną inskrypcję i w sposób plastyczny, w formie płaskorzeźby wykorzystywała motyw krzyża walecznych. Zgodnie z założeniami konkursu, projekt mógł być wykorzystany jako typowy, powtarzalny znak zarówno na murach, jak i w postaci wolnostojącego monolitu. Ponadto pod głównym elementem epitafium artysta uwzględnił przestrzeń do opisania szczegółów upamiętnionych wydarzeń[8]. Pierwotna treść głównej inskrypcji: „Miejsce uświęcone męczeńską krwią Polaków walczących o wolność” w wersji przyjętej do realizacji brzmiała: „Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność ojczyzny”. W trakcie realizacji kolejnych tablic doszły też inne wersje: w mniej licznych przypadkach, odnoszących się do walk Powstania Warszawskiego: „MIEJSCE WALKI POLAKÓW O WOLNOŚĆ OJCZYZNY” oraz w przypadkach upamiętnienia śmierci ludności żydowskiej (i w pojedynczym przypadku również jeńców radzieckich): „CZEŚĆ ICH PAMIĘCI”[9].

Tablica upamiętnia rozstrzelanie przez hitlerowców na ulicy Madalińskiego 60 osób: 2 sierpnia 1944 r: pod numerem 19/10 – 20 osób pod numerem 27 – 10 osób oraz 1 sierpnia pod numerem 39/43 – 30 osób fot. Jolanta Dyr

Pierwsze tablice wmurowywane były od początku lat 50., początkowo tam, gdzie wstępnie zatwierdzono już projekt urbanistyczny. Jednak w kolejnych dekadach część tablic została usunięta wraz z wyburzeniami pod nową zabudowę. W 1983 roku szacowano liczbę wykonanych epitafiów na około 200,[10] dziś – na ponad 160[11]. Wiadomo, że nie wszystkie tablice powstały w atelier samego Tchorka. Artysta wytoczył nawet proces nadzorującym produkcję Pracowniom Sztuk Plastycznych (w których później, w latach 1960-67, sam działał jako kierownik Sekcji Rzeźby[12]) wytykając brak poszanowania autorskiego konceptu i powierzanie realizacji tablic przypadkowym wykonawcom. W efekcie poszczególne tablice i monolity różnią się od siebie formatem, zastosowanym liternictwem, materiałem wykonania czy detalami.[13] Tablice zrealizowane na podstawie projektu Tchorka odnaleźć można również w innych miejscach zbrodni, m. in. na terenie byłych obozów koncentracyjnych w Sławięcicach i Sztutowie (Stutthof) oraz w miejscu egzekucji w Suwałkach.[14]

„Tablice tchorkowe” interpretuje się zazwyczaj w odniesieniu do pojęcia miejsca.[15] Zakotwiczone w sferze naszego codziennego, ulegającego ciągłym zmianom otoczenia, stają się poniekąd niewidoczne dla mijających je regularnie przechodniów[16]. Jednocześnie jednak tworzą swoisty system informacji w tkance miasta, przypominając kolejnym pokoleniom o tragedii wojny. Nie jest to jednak jedyna tego typu powtarzalna forma upamiętnienia w Warszawie. W latach 50. XX w. niemal równolegle umieszczano stypizowane kartusze w formie odwróconego trapezu o wyoblonych rogach ozdobionych pięcioramiennymi gwiazdami, odnoszące się do działań komunistycznych oddziałów Gwardii i Armii Ludowej. Tablice te wmurowywano zazwyczaj w ramach rocznic: w 1952 r. na 10-lecie Polskiej Partii Robotniczej, w w 1958 r. na 15. rocznicę Związku Walki Młodych, w 1963 r. na 20-lecie Ludowego Wojska Polskiego. W przeciwieństwie do tablic Tchorka, nie upamiętniają one niewinnych, anonimowych ofiar hitlerowskich łapanek, lecz  akcje zbrojne przeprowadzone przez sympatyzujących z PPR i PPS żołnierzy.

Osobny wątek należałoby poświęcić kwestii upamiętnienia zmarłych na terenie Warszawy Żydów i wydarzeń z nimi związanych. Wśród licznych rozwiązań kommemoratywnych przynajmniej dwa wpisują się w opisywany tu model przestrzenny – „formę otwartą” złożoną z powtarzalnych, rozproszonych w przestrzeni miasta modułów: zrealizowany w latach 1988-89 Trakt Pamięci Męczeństwa i Walki Żydów autorstwa Zbigniewa Gąsiora, Stanisława Jankowskiego „Agatona” i Marka Moderau oraz pomnik upamiętniający maksymalny zarys granic getta warszawskiego, powstały w 2008 r. z inicjatywy Eleonory Bergman, wówczas dyrektorki Żydowskiego Instytutu Historycznego, i zaprojektowany przez nią wraz z projektantem Tomaszem Lecem.[17] Ten pierwszy, złożony z szeregu ciężkich kamiennych bloków, obelisków i płyt z motywami macewy i menory i inskrypcjami w językach polskim i hebrajskim, stanowić może uzupełnienie do niezrealizowanej koncepcji Karola Tchorka – z zastrzeżeniem, iż w tym przypadku upamiętnione są nie tyle miejsca i wydarzenia, ale przede wszystkim ludzie[18]. Ten drugi z kolei przypomina sposób, w jaki upamiętniono nieistniejące już fragmenty Muru Berlińskiego – jego głównym elementem są zatopione w chodnikach i jezdniach lakoniczne inskrypcje po polsku i angielsku: „MUR GETTA / GHETTO WALL 1940-1943”. Umiejscowienie inskrypcji bezpośrednio w ziemi przypomina z kolei projekt Stolpersteine autorstwa niemieckiego artysty Guntera Demniga, realizowany od 1992 roku. Niewielkie mosiężne „kostki brukowe” odnaleźć można w chodnikach przed domami, w których mieszkały ofiary nazizmu – nie tylko Żydzi, ale również Cyganie, niepełnosprawni czy osoby homoseksualne. Upamiętniają nie tylko tych, którzy zginęli, ale również tych, którzy przetrwali okres narodowego socjalizmu. Pochylając się, by odczytać napis, przechodzeń mimowolnie oddaje im hołd.

 

autorka: Klara Czerniewska-Andrysczyk

 

[1] Z.S., Uczcijmy pamięć męczenników. Zabezpieczyć miejsca publicznych straceń w Warszawie, „Życie Warszawy”, nr 151 (220), 1945, s.1.

[2] Tamże; (s), Upamiętnienie miejsc straceń na Pradze, „Rzeczpospolita” nr 276, 1945, s. 5.

[3] Uczcijmy pamięć…, dz. cyt.

[4] Tymczasowe tablice dla uczczenia miejsc kaźni, „Życie Warszawy” nr 184 (253), 1945, s.1; Kalendarz kulturalny, „Odrodzenie” nr 35, 1945, s. 8.

[5] Upamiętnienie miejsc straceń, dz. cyt.

[6] Autorką tekstu, który w zmienionej formie trafił na tablice była Ewa Śliwińska, zastępczyni naczelnika Wydziału Muzeów i Pomników Walki i Męczeństwa – por. Ewa Śliwińska, Wyniki konkursu na rozwiązanie plastyczne miejsc straceń, „Stolica” nr 50, 1949, s. 9.

[7] NB: W konkursie wyróżniono również projekt cenionego architekta krajobrazu – Franciszka Krzywdy-Polkowskiego (I nagroda), Władysława Księżyca i Stefana Momota (III nagroda – nagrody II nie przyznano) oraz Mariana Rehorowskiego. W jury konkursu zasiadał Jan Szczepkowski, profesor Tchorka z warszawskiej ASP.

[8] Wyniki konkursu na teksty i symbole na pomnikach i tablicach na miejsca straceń w Warszawie, „Słowo Powszechne” nr 314, 1948, s. 3.

[9] W archiwum artysty zachowały się projekty tablic wykorzystujących motyw menory – jednak pozostały one na papierze. Por. il. w: Ella Chmielewska, Niepamięć w upamiętnianiu: szczególność miejsc

traumy a typowość pamięci w ikonosferze Warszawy, Rocznik „Rzeźba Polska” t. XIII: Rzeźba w Polsce (1945–2008), red. K. Chrudzimska-Uhera, B. Gutowski, Orońsko 2008, s. 105.

[10] Stanisław Ciepłowski, Napisy pamiątkowe w Warszawie XVII-XX w., Warszawa 1987, s. 10.

[11] Tomasz Urzykowski, Z tablicą na Niemca, Gazeta Stołeczna nr 188, 2017, s. 2 (dostęp: 20.09.2018) http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22228677,z-tablica-na-niemca.html

[12] A. Chmielewska, dz. cyt.

[13] E. Chmielewska, Niepamięć w upamiętnianiu…, dz. cyt., s. 105.

[14] Por. Czesław Czubryt-Borkowski, Zygmunt Czarnocki, Przewodnik po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa: lata wojny 1939•1945, Warszawa 1964

[15] Por. E. Chmielewska, op. cit., Danielle Drozdzewski, Encountering memory in the everyday city, w: Memory, Place and Identity: Commemoration and remembrance of war and conflict, red. D. Drozdzewski, S. De Nardi, E. Waterton, Abingdon-New York 2016, ss. 19-37; Jerzy Elżanowski, Manufacturing ruins: architecture and representation in post-catastrophic Warsaw, „The Journal of Architecture” tom 15 nr 1, ss. 77-79.

[16] D. Drozdzewski, dz. cyt.

[17] Piotr Kosiewski, Tomasz Lec, Zaznaczyć miejsce, „Tygodnik Powszechny” 12.04.2013 https://www.tygodnikpowszechny.pl/zaznaczyc-miejsce-19139 (dostęp: 25.09.2018).

[18] Trakt uzupełniają też pełnowymiarowe pomniki w formie „zamkniętej”, m.in. pomnik Umschlagplatz i obelisk Żegoty.

Więcej na ten temat