Monument Mówiony / Filip Springer / Pomnik po duńsku

Czwartek, 4 kwietnia, godzina 18

Wstęp wolny

Spotkanie z Filipem Springerem, trzecie z cyklu „Monument mówiony: o pomnikach z perspektywy literackiej”.

Monument mówiony: o pomnikach z perspektywy literackiej” to cykl autorskich spotkań z pisarzami. Zaproszeni autorzy, to uważni obserwatorzy i komentatorzy otaczającej rzeczywistości, którzy w różny sposób zmierzą się z tematyką pomników i przestrzeni, w której one istnieją. W swoich wystąpieniach wychodzić będą  poza narrację historyczno-sztuczne starając się spojrzeć na pomniki uwzględniając ich szersze konteksty – przede wszystkim antropologicznym, socjologicznym i filozoficznym. Każde spotkanie będzie poświęcone innemu tematowi.


Filip Springer / Pomnik po duńsku

„Wszystko czym była Dania w XIX wieku, czym jest Dania dzisiejsza i dla siebie i dla Europy, skupiło się w trzech wielkich mężach, jakich wydała: H.C. Andersenie, N.F.S Grundtvigu i Sorenie Kirkegaardzie. W poecie, w kapłanie i w filozofie” – pisał w „Gnieździe łabędzi” Jarosław Iwaszkiewicz. Badacze duńskiej historii podzielają to zdanie. Ktoś, kto chciałby jednak odnaleźć pomniki tych „wielkich mężów” w Kopenhadze przeżyje srogie rozczarowanie. Właściwie tylko pomnik Andersena jest widoczny, stoi przy bulwarze jego imienia, nieco z boku kopenhaskiego ratusza. Żeby znaleźć pomniki Grundtviga i Kirkegaarda trzeba sobie zadać więcej trudu, wykazać się determinacją. „Wielkich mężów” nie ma w przestrzeni.
Bo Duńczycy podchodzą do pomników inaczej, z właściwą sobie rezerwą, dystansem, a niekiedy także ironią.  Najlepszym tego przykładem jest muzeum czwartego, niewymienionego przez Iwaszkiewicza „wielkiego męża”, Bertela Thorvaldsena – jednego z najwybitniejszych duńskich rzeźbiarzy, twórcy pomników (w tym pomnika Kopernika i księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie). Obiekt powstał krótko po śmierci mistrza (w 1844 roku), wspólnym wysiłkiem mieszkańców miasta i można w nim wyczytać niezwykłą opowieść o człowieku i jego życiu oraz  dziele i jego interpretacji.
Filip Springer przyjrzał się Muzeum Thorvaldsena w Kopenhadze i reflektując nad architekturą tego gmachu, a także czytając klasyków architektonicznego pisania, takich jak choćby Steen Eiler Rasmussen, stara się dowiedzieć więcej o tym czym dla Duńczyka jest pomnik.
Filip Springer (ur.1982) – Ukończył archeologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, reporter i fotograf. Swoje prace prezentował na wystawach indywidualnych w Poznaniu, Katowicach, Gliwicach, Gdyni, Jeleniej Górze i Łodzi. Publikuje w prasie ogólnopolskiej, regularnie współpracuje z Tygodnikiem Polityka.
Jego książka reporterska „Miedzianka. Historia znikania” (wyd.Czarne 2011) znalazła się w finale Nagrody Literackiej Nike, finale Nagrody Literackiej Gdynia i finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Była także nominowana do Nagrody za Książkę Historyczną Roku, Środkowoeuropejskiej Nagrody Literackiej Angelus i Nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Prasy.
W 2012 roku ukazała się jego druga książka „Źle Urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u” (wyd. Karakter 2012).
Współpracował z PWSTiF w Łodzi, Amnesty International Polska, Greenpeace Polska, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, fundacją Imago Mundi, Biurem Europejskiej Stolicy Kultury Katowice 2016. Wykładał na Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu, obecnie współpracuje z Instytutem Reportażu w Warszawie.
Był stypendystą Marszałka Województwa Wielkopolskiego (2010), Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2010), Narodowego Centrum Kultury (2012).
Mieszka i pracuje w Warszawie.